“On the Go” w praktyce

Niniejsza recenzja miała zdecydowanie ukazać się wcześniej, jednak pandemia oraz światowy lockdown pokrzyżował nie tylko moje plany zawodowe, ale również te wszystkie fotograficzne, które miałby pozwolić na zebranie materiałów do tego tekstu.

Pewien czas temu otrzymałem od firmy BenQ do testów walizkę transportową SX-1 dla monitorów BenQ z serii SW. Dzięki temu produktowi, możemy w łatwy, bezpieczny sposób przetransportować i użyć naszego monitora wszędzie tam gdzie potrzebujemy mieć kontrolę nad kolorem podczas wykonywania lub edycji naszych zdjęć – co niewątpliwie rozszerza praktyczne możliwości używania monitora graficznego.
Przez ostatnie miesiące miałem możliwość kilkukrotnie skorzystać z takiej opcji podczas sesji w studio oraz poza nim. Zanim jednak opowiem o moich wrażeniach z użytkowania skrzyni SX-1, przypatrzmy się jej bliżej.

Z uwagi na fakt, że można w niej transportować monitor SW o przekątnej 24 lub nawet 27 cali jak np model SW2700PT, to sama walizka jest bardzo duża. Jej wymiary zewnętrzne to 816 x 540 x 306 mm, natomiast wewnętrzne 750 x 480 x 280 mm. A bardziej obrazowo? Ma pojemność prawie 110 litrów. Natomiast waga tej walizki to lekko ponad 10 kg. Aby ułatwić transport została wyposażona z w podwójne kółka, które ułatwiają zdecydowanie jej transport. Jednak mały rozmiar tych kółek powoduje, że nie wszędzie one dają radę, ale o tym jeszcze napiszę.


SX-1 jest bardzo solidna i i przez to bardzo dobrze zabezpiecza monitor przed uszkodzeniem. Obudowa wykonana jest z trwałego i grubego wzmocnionego tworzywa polipropylenowego, a wszelkie połączenia, zawiasy i klamry robią wrażenie bardzo solidnych i wytrzymałych. Do niczego nie mogę się przyczepić, kawał bezpiecznej skorupy :).
Z resztą zobaczcie jak w poniższym krótkim klipie jak zachowuje się walizka, jeśli stanę na niej własnym ciężarem:

Producent deklaruje wytrzymałość na uderzenia, co mogę potwierdzić z autopsji – zdarzyło mi się w terenie, iż walizka z monitorem wywinęła koziołka, a zainstalowany tam monitor nie odniósł żadnych usterek. Za bezpieczeństwo zawartość poza wytrzymałą konstrukcją dba również pianka amortyzująca, bowiem cała walizka jest wypełniona specjalną pianką. Te przekładki z pianki, możemy dowolnie wycinać aby pomieścić dodatkowe urządzenia lub sprzęt fotograficzny. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie.

Należy dodać, że nasz sprzęt w środku jest w pełni chroniony przed wilgocią. Producent deklaruje szczelność potwierdzoną certyfikatem IP67 co oznacza, że zawartość walizki jest chroniona przed dostępem wody przez 30 minut przy zanurzeniu jej do głębokości 1 m.

Instalacja monitora

Gdyby zabranie monitora poza biuro wiązało się z jego ponowym pakowaniem do oryginalnego pudełka w jakim został zakupiony – na pewno nie opuszczałby pierwotnego miejsca jego instalacji. Dlatego naprawdę doceniam produkt BenQ jakim jest opisywana walizka transportowa.
Montaż w walizce przebiega bardzo szybko, a tak naprawdę poza wypięciem z kabli polega jednie na przełożenie samego wyświetlacza z podstawy do walizki. Mocowanie jest dokładnie identyczne jak w podstawie monitora, dlatego proces ten jest błyskawiczny i łatwy.
Na poniższym filmie możecie obejrzeć cały przebieg tej operacji:

Instalacja monitora BenQ SW270 w walizce transportowej SX-1.

Prawda, że banalnie proste?

Walizka dobrze sprawdza się w studio i innych lokacjach (szczególnie tych zurbanizowanych) zapewniając odpowiednie bezpieczeństwo naszemu monitorowi. Jedynym mankamentem jaki zauważyłem w tym przypadku jest dość niewygodne użytkowanie takiego zestawu podczas ustawienia go na stole lub biurku o standardowej wysokości. Wysokość rozłożonej walizki jako podstawy powierzchni (+24 cm) powoduje, że nie jest ona ergonomiczna. Wydaje się, że najlepszą opcją przy projektowaniu takiej walizki byłoby takie rozwiązanie, aby monitor był mocowany po tej głębszej stronie w walizce, co też spowodowałoby, że głębokie boki same w sobie stanowiłyby już osłonę przeciwsłoneczną. Z drugiej jednak strony takie rozwiązanie nastręczałoby problemów związanych z wyważeniem tak rozłożonego zestawu oraz stracilibyśmy miejsce na możliwość schowania dodatkowego sprzętu we wnętrzu. Tak więc pozostaje wrażenie, że zastosowane rozwiązanie jest dość kompromisowe, a ja je akceptuje. Szczególnie, że ochrony kaptur jest dostarczany z samym monitorem.

Chodźmy już w ten dziki teren.

Chyba największym wzywaniem dla przepływu pracy fotografa jest właśnie organizacja sesji poza studiem, często w terenie, gdzie nie możemy liczyć na łatwy dojazd lub zasilanie dla naszych lamp czy urządzeń.

Porozmawiajmy o całym zestawie.

Walizka “On the Go” stała się w wielu przypadkach nieprzecenionym wsparciem dla organizacji sesji fotograficznej w terenie. Do tej pory za podgląd nawet przy bardziej wymagających sesjach musiał wystarczyć MacBook Pro. To całkiem wygodne rozwiązanie, poza dwoma istotnymi wadami tego produktu czyli odbijającym ekranem oraz w sumie małym rozmiarem matrycy (13 lub 15 cali).
I tutaj właśnie wchodzi do gry nasz opisywany produkt, dzięki któremu, używając np monitora BenQ SW mamy możliwość użyć monitora o dużej precyzji wyświetlania kolorów (wartość błędu delta E jest mniejsza od 2) oraz matowym ekranem, który dużo lepiej sprawdza się na zewnątrz. Nie można zapomnieć tez o przekątnej 24 lub 27 cali w wersji UHD co powoduje duża wygodę użycia takiego podglądu na sesji.  

Mój polowy zestaw składał się z monitora BenQ SW271 podłączonego do malutkiego 13 calowego ultrabooka HP Envy x360 (1.3 kg). W sumie zdałem sobie sprawę, że nie każdy fotograf dysponuje macbookiem pro. A na pewno częściej fotograf dysponuje profesjonalnym monitorem, który spoczywa na biurku. 

Odkąd w monitorach BenQ pojawiło się złącze usb-c, podłączenie komputera przenośnego do takiego monitora stało się dziecinnie proste i przede wszystkim tanie.
Jedyny warunek jest taki, aby posiadać odpowiedni kabel usb-c, który umożliwia przekazywanie obrazu (a nie tylko ładowanie telefonu) i co jeszcze istotniejsze wasz laptop musi posiadać złącze usb-c z funkcją przekazywania obrazu o standardzie DisplayPort. Niestety wiele laptopów, w którym jest obecne złącze usb-c nie posiada takiej funkcji, dlatego warto sprawdzić to przed kupnem takiego laptopa.
Dla przykładu ultrabook HP Envy x360 jaki używałem posiada złącze usb-c wspierające standard – stąd bez problemu radzi sobie z przekazaniem obrazu 4K. Obecnie koszt takiego ultrabooka w zależności od konfiguracji oscyluje w granicach 2800-4000 zł.

Zrzut ze specyfikacji ultrabooka HP Envy x360. Warto sprawdzić specyfikacje w laptopie jaki funkcje są dostępne pod złączem USB-C. Tutaj najistotniejsza cecha: “Displayport 1.4”.

Tak samo jest z kupnem monitora w 2020 roku. Jeśli zamierzacie kupić monitor graficzny, nawet innej firmy – to wybierajcie taki, który posiada złącze usb-c. Zagwarantujecie sobie to, że wasz monitor tak szybko się nie zestarzeje. Biorąc pod uwagę np. rozwój zaawansowanych programów do edycji obrazu w wersji mobilnej oraz coraz lepsze podzespoły w małych urządzeniach typu smartphony może się już niedługo okazać, że taką własną “komórkę” będziecie mogli podłączyć do takiego monitora i używać jej do całkiem sprawnej obróbki zdjęć. Brzmi intrygująco, więc dlaczego nie skorzystać jak będzie taka okazja?

Tak wiec mamy tylko dwa kabelki: Kabel przekazujący obraz obraz z laptopa oraz ten, który służy za zasilanie naszego monitora.

A zasilanie? Przecież to dziki teren.

Jesteśmy w terenie – co zrobić jeśli nie mamy w pobliżu gniazdka elektrycznego? Do zasilania np wspominanego monitora SW271 potrzebna jest nam moc równa 50W. W tym celu możemy użyć agregatu prądotwórczego, skorzystać z akumulatorów wykorzystywanych do zasilania lamp błyskowych lub użyć powerbanku. Wybrałem to trzecie rozwiązanie, a za powerbank posłużył mi bardzo kompaktowy, ale wydajny AC Power Bank Brick 21K firmy Xtorm – model: AL480.

Poza standardowymi złączami jak usb-a i usb c do ładowania mniej wymagających urządzeń posiada on pełnowymiarowe gniazdko elektryczne na prąd zmienny 220V/80W/50hz. Model ten wystarcza na około godziny pracy takiego monitora. Wydaje się, że nie jest to dużo, ale biorą spod uwagę jego rozmiar oraz mobilność – to jednak jest to imponujący wynik. Wspomnę też o fakcie, że ten powerbank trochę hałasuje, bowiem podłączenie klasycznego gniazdka uruchamia wentylatory chłodzące urządzenie.

Jak sobie radzi nasza walizka w wymagającym terenie?

Jeśli już mamy ją na miejscu sesji, praca z nią jest świetna i nie wiele różni się od pracy w lokacjach. W terenie też doceniam sprawę jej wysokości, która przeszkadzała mi w studio.
O zaletach posiadania takiej walizki już wiele napisałem, a i wielu producentów sesji, fotografów lub filmowców czytając tą recenzję, a posiadających wiedzę z jakimi wyzwaniami należy się zmierzyć podczas pracy w terenie mogą już docenić ten produkt. Z tego powodu może skupię się nad mankamentami?


W sumie znalazłem jeden, ale bardzo istotny dla mnie – mianowicie transport walizki w terenie. Tutaj właśnie będzie ten fragment o kołeczkach: O ile w przypadku gładkiej powierzchni jak asfalt, chodnik jej transport jest całkiem wygodny, to już w terenie te małe kółeczka jednak nie daje rady. Często walizkę trzeba ciągnąć, ślizgając nią po terenie. Dlatego moim zdaniem nie za bardzo nadaje się ona na transport na większe odległości. Mam nadzieje, że producent zdecyduje się na wymianę tych kółek o większej średnicy. A najlepiej jakby jeszcze był silikonowe (cisza gwarantowana).

Pozostałe wrażenia są niezmienne – długo czekałem na produkt, który umożliwi mi bezpieczny transport monitora SW na sesje. A doczekałem się produktu, który nie tylko transportuje, ale jest na tyle zintegrowany z monitorem, że w sumie można go traktować jako jedną całość.